Wiadomo, że Google istnieje tylko by ułatwić przeszukiwanie sieci, gdyby nie było sieci nie miałby racji bytu. Ale może jest na odwrót? Może internet nie miałby sensu bez Google? Możliwość wyszukiwania informacji na wielu witrynach jednocześnie to właściwie najczęściej wykonywana przez internautów akcja. Każdy z nas codziennie korzysta z Google. Gdyby nie było możliwości szukania odpowiedzi na frapujące nas pytania za pomocą wpisania frazy w wyszukiwarkę, zapewne wielu z nas korzystałoby z sieci już wyłącznie w celu przesłania jakiegoś pliku lub mejla. W tej formie internet stałby się czymś potrzebnym jak fax, ale na pewno przestałby być jednym z najważniejszych mediów.
Google jest królem sieci. To, co udaje się nam znaleźć za jego pośrednictwem weryfikujemy jako prawdę. Podobno badani przez amerykańskich naukowców (bo przez jakich innych 🙂 ) studenci praktycznie zawsze klikali na pierwszy wynik proponowany przez Google i uznawali go za najlepszy i właściwie nie sprawdzali już potem nigdzie prawdziwości znalezionych tam informacji. Teraz wyobraźmy sobie, że ktoś podkłada na pierwsze wyniki w Googlach nieprawdziwe informacje, nieobiektywne strony czy zwyczajne kłamstwa. Wyobraźmy sobie teraz jak zmieni to błyskawicznie świadomość niemal całego społeczeństwa!
Zdarzały się już różne żarty w sieci. Na przykład kilka miesięcy temu ktoś puścił w internecie informację, że nie żyje Jon Bon Jovi. Już po kilkunastu minutach płakał po nim cały Facebook. Piosenkarz musiał zamieścić na różnych oficjalnych portalach swoje zdjęcie z odpowiednią trzymaną w ręku informacją, że czuje się dobrze, żeby uciąć plotki. A prawdopodobnie całe zamieszanie zrobiła jedna osoba…
Spamerzy i PRowcy świetnie zdają sobie sprawę z mocy jaką ma odpowiednie miejsce w wynikach Google. Istnieją już sposoby przechytrzenia wyszukiwarki. Coraz więcej osób zna algorytmy. Prawdopodobnie nawet wy sami w jakiś sposób je znacie. Ja na przykład kiedy szukam godzin otwarcia najbliższej drogerii nie wpisuję: „Do której otwarta jest drogeria w okolicy ul.xxxx ?”, piszę „drogeria, ul.xxxx godziny otwarcia” albo zamiast „Gdzie kupię czerwoną sukienkę na imprezę?” „sukienki koktajlowe wieczorowe warszawa”. Z tego powodu Google musi się zmieniać. Już teraz kiedy wpisujemy „45 cm w calach” Google nie podają na pierwszym miejscu strony internetowej a gotową odpowiedź. Ale zmiany mają zajść dalej. Google ignorują strony na których powtarza się ta sama treść, teraz być może pierwsze wyniki będą przeglądali ich żywi pracownicy!
Oczywiście wszystko okryte jest tajemnicą, aby nie ułatwiać spamerom życia. Tak czy siak zainteresowanym polecam regularne badanie plotek w sieci. Zapewne łatwo je znajdziecie z pomocą Google :).